Huta Silesia w Rybniku

Początku zakładu Huta Silesia w Rybniku sięgają  XVIII wieku, a zatem jego dzieje są były i są nierozerwalne związane z rozwojem ziemi rybnickiej. Tak potężny zakład przemysłowy jak Huta Silesia na Paruszowcu eksportował swoją produkcję w każdy zakątek świata. Dzisiaj po hucie Silesia pozostało kilka nieruchomości stojących przy ulicy Przemysłowej. Większość hal dawnych zakładów przemysłowych  przejęły takie firmy jak Purmo, Tenneco, Greif.


Rybnik Huta Silesia

Widok na dawną hutę Silesia od strony południowej

Początki hutnictwa w Rybniku

Najstarszym przemysłem w okręgu rybnickim jest hutnictwo. Źródeł jego powstania należy dopatrywać się w zapotrzebowaniu na takie wyroby, jak żelazo, różnego rodzaju blachy żelazne, cynkowe itp. Produkcja tych wyrobów uzależniona była od zasobów miejscowych surowców. 

Prawdopodobnie już od XVI wieku stwierdzono zaleganie rudy żelaza i rudy darninowej na rzeką Rudą i Bierawką; gęste obszary leśne dostarczały zaś drewna, które pod postacią węgla drzewnego umożliwiało wytapianie rud.

Ze względu na brak przekazów źródłowych początki hutnictwa w Rybniku trzeba odnieść się do XVI wieku. Kronikarz rybnicki, Franciszek Idzikowski, wspomina bowiem, że w 1585 roku była czynna kuźnia we wsi Stodoły leżącej na szlaku Rybnik - Rudy Raciborskie, a następnie, że właściciel państewka rybnickiego Lasslow Młodszy Poppel z Łobkowic (1584-1621) wybudował kużnię pod Rybnikiem ( stąd nazwa wioski Rybnicka Kużnia).

Na wiek XVII - XVIII przypada uruchomienie szeregu zakładów hutniczych nad wyżej wspomnianymi rzekami, a mianowicie nad Rudą: w Żorach, Rowniu, Gotartowicach, Palowicach, Ligockiej Kużni, Paruszowcu i w Wielopolu, nad Bierawką :w Bełku, Czerwionce, Ciosku i Czuchowie.

Gdy król pruski, Fryderyk Wilhelm III, nabył w 1788 roku z rąk hr Antoniego Węgierskiego państewko rybnickie, znaczna część zakładów hutniczych przeszła na własność państwa pruskiego. Z ramienia rządu berlińskiego pieczę nad tymi hutami sprawował minister dla Śląska, Karol Jerzy Hoym; on to zorganizował Królewski Urząd Górniczy z siedzibą w Rybniku, podlegający bezpośrednio pod względem finansowym wrocławskiemu skarbowi śląskiemu (były to tzw huty fiskalne).



Paruszowiec ( Paruschowitz) szkoła nr. 5


Od końca XVIII wieku aż do lat siedemdziesiątych następnego stulecia w Rybniku funkcjonowały huty państwowe i huty stanowiące własność prywatną. Gdy chodzi o pierwszy rodzaj własności, to stanowiły je takie zakłady jak: fryszownia w Czerwionce, trzy kużnie w Wielopolu, dwie fryszownie w Gotartowicach, kużnia w Ligockiej Kuzni, huta Elżbieta i tłuczarnia żużli na Paruszowcu, huta, dwe fryszownie oraz młotownia w Rybnickiej Kuzni; ponadto skarb śląski nabył w 1806 roku trzy fryszownie w Popielowie, które Karol Moritz von Proser uruchomił w 1781 roku, oraz fryszownię od niejakiego Donatka.

Huta Silesia


Nader skąpe dane źródłowe nie pozwalają na bardziej szczegółowe przedstawienie początków hutnictwa w Rybniku, zwłaszcza w zakresie zatrudnienia i produkcji państwowych zakładów hutniczych. Wiadomo, że produkowały one żelazo sztabowe, szyny kolejowe, wyroby blaszane i cynkowe. Natomiast orientacyjnie można podać produkcję trzech największych hut okręgu Rybnickiego w latach 1859 - 1861. W 1861 roku wielkość produkcji gwałtownie zmalała w porównaniu z rokiem, co ilustruje poniższe zestawienie

  • Gotartowice Paruszowiec - fryszownia walcownia blachy żelaznej rok 1859 - 2215 ton, 1860 r - 2486, 1861 r - 1938 ton
Złoty róg / Rybnik Paruszowiec


Jak już wspomniano, w Rybniku czynne był również zakłady hutnicze stanowiące własność prywatną, głównie kupców i ziemian. Jeden z największych górnośląskich właścicieli ziemskich i przemysłowców, Franciszek Thiele Winckler, uruchomił w pierwszej połowie XIX wieku hute " Waleska" w Palowicach pod Żorami, wyposażoną w wielki piec.

Kupiec z Żor, Orgler, w tej samej wiosce zbudował fryszownię " Nana". Inni dwaj kupcy żorscy, Adler i Panofsky, zbudowali w Rowniu walcownię i byli równocześnie właścicielami odlewni w Żorach, która później przekształciła się w hutę "Paweł" ( produkowała do najnowszych czasów) Własciciel ziemski J. Gemader eksploatował rudę żelaza na terenie wioski Bełk, a jego huta w 1861 produkowała rocznie 90 ton żelaza, a więc była zakładem małym; w tymże roku Gemander wybudował na terenie tejże wioski hutę miedzi. Inny właściciel ziemski Izydor Laband uruchomił hutę " Bert" w Ciosku pod Czerwionką oraz walcownię żelaza.

W Czuchowie produkowała żelazo huta " Hennrieta", wybudowana przez wspomnianego wyżej kupca Maksymiliana Adlera z Żor.

W 1860 roku na terenie Rybnika było czynnych 18 zakładów hutniczych, należących zarówno do państwa, jak i właścicieli prywatnych.

Paruszowiec wiadukt kolejowy / ulica Mikołowska


W szóstym dziesięcioleciu XIX, a także w następnym, przemysł hutniczy w okręgu Rybnickim zaczął gwałtownie podupadać, mimo że już już od dawna wyeliminowano zupełnie z produkcji węgiel drzewny na rzecz węgla kamiennego. Główną przyczyną tego regresu gospodarczego stał się bardzo dotkliwy brak surowców, szczególnie rudy żelaza, miejscowa zaś ruda darninowa była niskoprocentowa. Sprowadzanie lepszych gatunków rudy spod Piekar Śląskich ( Rudy Piekarskie ) i Tarnowskich Gór przy ówczesnych możliwościach transportowych było bardzo nie ekonomiczne.

Unieruchomiono huty zarówno prywatne, jak i państwowe w Bełku, Ciosku, Czuchowie, Czerwionce, Palowicach i w Rowniu. Nierentowność zakładów hutniczych spowodowała, że Królewski Urząd Hutniczy w Rybniku sprzedał Izodorowi Mamrothowi huty państwowe w Paruszowcu, Gotartowicach, Ligockiej Kużni, Rybnickiej Kuzni i w Wielopolu. Te trzy ostanie zakłady zostały również unieruchomione. W ten sposób ostały się w Rybniku trzy skupiska przemysłu hutniczego, mianowicie w Żorach, Gotartowicach, i w Paruszowcu.

Paruszowiec Pocztówka


Warto również nadmienić, że całe górnośląskie hutnictwo przechodziło w ostanich dziesięcioleciach XIX wieku i z początkiem następnego stulecia (aż do wybuchu I wojny światowej) wielki kryzys, spowodowany głównie brakiem dostatecznej ilości rud miejscowych, które zaledwie w 28% zaspokajały zapotrzebowanie zakładów hutniczych. Sprowadzanie zaś rud z zagranicy , na przykład z Rosji, Szwecji lub Austro-Węgier, było nierentowne z powodu wysokich ceł importowych i wyśrubowanych taryf przewozowych. niemałą rolę odegrały też przestarzałe urządzenia techniczne hut górnośląskich. Wyrazem tej głębokiej depresji w hutnictwie był spadek produkcji rud żelaza z 797 635 ton w 1889 roku do 263 745 ton w 1908 roku i 138 204 ton w 1913 roku

Rybnicka Huta Silesia latach I wojny światowej oraz powstań i plebiscytu

Czasy I wojny światowej

Bezpośrednio przed wybuchem I wojny światowej huta paruszowiecka osiągnęła szczyt swojego rozwoju; w okresie trwania wojny, jak i w latach międzywojennych, nie przeprowadzono większych inwestycji. Huta składała się z dwóch członów-zakładów: dolnego i górnego. Pierwszy był historyczną kolebką huty, na jego terenie powstały pierwsze piece. W wyniku inwestycji i przeróbek do jego podstawowych urządzeń hutniczych należały : stacja pomp, która zasilała całą hutę, składająca się z czterech pomp parowych; centrala elektryczna napędzana parą, złożona z jednej turbiny maszyny stojącej do wytwarzania prądu 120 KW i dwóch mniejszych prądnic; stara i nowa kotłownia o 10 kotłach ( para nasycona i para przegrzewana) walcownia I i walcownia II (maszyna parowa 1800 KM); nową walcownię zaczęto eksploatować w 1914 roku, krajalnia blach; na prąd transmisyjny, napędzany maszyną parową; sortownia blach; krajalnia krążków; trawalnia blach; warzelnia blach z sześcioma kadziami; magazyn blach oraz warsztat remontowy, którego główne wyposażenie stanowiły 3 tokarki, 2 strugarki, 2 wiertarki i 2 tarcze szmerglowe. Zakład górny składał się z różnego rodzaju warsztatów, spośród których najważniejszymi był: tłocznia, krajalnia, planiernia, blacharnia, emaliernia, cynownia, kotłownia oraz generator gazowy.

W 1914 roku doszło do wybuchu I wojny światowej. Do gigantycznych (jak na owe czasy) zmagań staneły dwa bloki państw imperialistycznych; z jednej strony tzw. ententa, czyli państwa sojusznicze na czele z Francją, Anglią i Rosją, a od 1917 roku USA, a z drugiej państwa centralne , których najważniejszym członem było cesarstwo niemieckie i monarchia austro-węgierska. Armia niemiecka próbowała w stosunkowo szybkim czasie zdobyć Paryż i rozgromić Francję przez zastosowanie tzw. Blitzkriegu, czyli wojny błyskawicznej.

Ale plany te nie powiodły się naczelnemu dowództwu niemieckiemu i wojna przybrała charakter walk pozycyjnych, z tym że od czasu do czasu zrywano się do walk ruchomych. walki te wymagały olbrzymiej ilości materiałów wojennych. To spowodowało konieczność  przekształcenia całej produkcji przemysłowej na potrzeby wojenne, czyli profil produkcji pokojowej trzeba było przystosować do produkcji wojennej. Dlatego i w hucie paruszowiec zaczęło się wiele zmieniać . 

Zarzucono dotychczasowe wytwarzanie obliczonych na zaspokojenie życia pokojowego naczyń kuchennych , mleczarskich, wiader itp. Nowy profil produkcji nastawiono na to, co potrzebował żołnierz frontowy, a więc hełmy stalowe, bagnety, menażki, kubki polowe itp. I to co niezbędne do walki (łuski do pocisków artyleryjskich i różne części uzbrojenia) Z roku na rok armia potrzebowała coraz więcej sprzętu wojskowego i wyposażenia. Stąd nacisk władz wojskowych na przemysł. Nie ominął on i zakładu hutniczego w Paruszowcu.

Dyrekcja huty, aby zwiększyć produkcję swojego zakładu na potrzeby wojenne, zdecydowała się uruchomić starą walcownię, która była w stanie "spoczynku". Ale najpierw trzeba było przeprowadzić jej generalny remont. Stary hutnik wspomina :

Miałem możliwość widzieć, jak uruchomiono i jak pracowało koło wodne i mała maszyna parowa. Koło wodne pracowało dobrze i żadnych przeszkód nie było, tylko piece grzewcze były za małe i produkcja mała. Na walcu kołowym był mimośród, który uruchomił pompę i dostarczał potrzebnej ilości wody do złożenia. Maszyna parowa pracowała tak samo sprawnie, ale produkcja mniejsza od nowych urządzeń.

Trudno dzisiaj ustalić ilość produktów dostarczonych przez hutę walczącej armii. Nie ulega wątpliwości , że dostawy wojenne pomnożyły znacznie zyski właścicieli tego zakładu.

Wojna potrzebowała coraz większej ilości "mięsa armatniego". Dlatego powoływano do wojska nie tylko tych, którzy spełnili obowiązek służby wojskowej, ale wszystkich zdolnych do noszenia broni, zaś pod sam koniec 1916 roku według ustawy "o ojczyźnianej służbie pomocniczej" zaczęto przymusowo zapędzać do przemysłu produkującego na rzecz wojny mężczyzn w wieku od 17 do 60 lat, którzy nie nadawali się do wojska.

 Dlatego poważnie zmieniła się załoga huty paruszowiec pod względem płci i wieku robotników. Oblicza się, że w ostatnich latach wojny pracowało w hucie około 70% kobiet i młodocianych. Pracujący w tym czasie w zakładzie hutnik wspomina, że ludzi zastępowano uczniami, żądano od nich jak i od robotnic pracy przekraczającej ich siły, tym bardziej że dniówka trwała w tym czasie z krótkimi przerwami 12 godzin.

W wyniku ekstensywnej produkcji pogorszyły się jeszcze bardziej warunki pracy. W tych okolicznościach sprawa bezpieczeństwa i higieny pracy stała się dla dyrekcji huty problemem prawie nic nie znaczącym; robotnicy po pracy myli się w wiadrach, przy czym mydło i środki do prania zostały znormalizowane, brakowało ustępów, pomieszczeń na zabiegi powypadkowe itp.

Początkowo zarobki pozostały te same; maksymalnie sięgały do trzech marek, minimalnie od 70 do 90 feningów. Pewien wyjątek stanowili uczniowie - terminatorzy. Przy warsztatach, na przykład przy warsztacie remontowym, szkolono uczniów na przyszłych czeladników i majstrów. Terminatorstwo opierało się na obopólnej umowy. Przyjęcia ucznia dokonywał zastępca dyrektora naczelnego, a równocześnie inspektor maszynowy w jednej osobie inż. Scheidt. 

Po sześciodniowej próbie terminator otrzymywał na dniówkę w pierwszym roku nauki 90 feningów, a w drugim 1.10 w trzecim 1.30, a w czwartym od 1.80 do 2.40 marki. Na uczniach tych ciążył obowiązek uczęszczania cztery razy w tygodniu do szkoły zawodowej, przy czym nauka odbywała się w godzinach od 19 do 21 i trwała przez trzy lata. Taki system szkolenia zawodowego był dla terminatorów wielce uciążliwy, ponieważ dniówka trwała 12 i więcej godzin. Nie mógł sobie pozwolić na szkołę zamiejscowy robotnik młodociany.

W miarę, jak toczyły się działania wojenne, podwyższono robotnikom zarobki nominalne o około 50%, ale zaczęły się bardzo poważnie obniżać zarobki realne robotników, ponieważ były one odwrotnie proporcjonalne do stale zwyżkujących cen artykułów pierwszej potrzeby. W 1915 roku wprowadzono kartki żywnościowe, które miały normalizować przydział żywności dla rodzin, samotnych itp.

 W 1917 roku ceny artykułów żywnościowych wzrosły w stosunku do 1913 roku niepomierne, na przykłąd kartofli o około 200%, mięsa końskiego o około 350%, smalcu o około 120%, wołowiny o około 200%, mąki żytniej o około 160%, jaj ponad 300%, a mleka o ponad 150%. w wolnym handlu zaczęły działać ceny" czarnorynkowe", na które nie mógł sobie pozwolić przeciętny robotnik. W sklepach był dotkliwy brak artykułów, które przewidywały znormalizowane karty żywnościowe. 

Wprowadzono w masowej skali tzw " Ersatze" czyli żywnościowe artykuły zastępcze, na przykłąd zamiast kiełbasy w obrocie była wędlina produkowana z grochu lub fasoli, pomieszana z krwią wpieprzową, zamiast marchewki ludzie musieli jeść tzw dyrgemizę, czyli wysuszone płatki ćwikły pastewnej, a cukier zastąpiła sacharyna itp.

Nic dziwnego, że w tych warunkach rosła bieda i nędza, zaczął szerzyć się głód nie tylko na Górnym Śląsku, ale i w pobliskim Zagłębiu Dąbrowskim.

Niepowodzenia państw centralnych na poszczególnych frontach, przedłużająca się wojna, a przede wszystkim szerzący się powszechnie głód zrodziły nastroje antywojenne; zaczął narastać klimat radykalizmu społecznego. Działo sie to nie bez wpływu wydarzeń rewolucyjnych , które ogarnęły carskie imperium. Rewolucja lutowa 1917 roku w Rosji obaliła tron carski. Wprawdzie partia bolszewicka pod wodzą Włodzimierza Lenina nie zdołała przechwycić władzy państwowej w swoje ręce, ale wpływ tych rosyjskich wydarzeń na nastroje i postawę śląskiego proletariatu był niedwuznaczny, o czym świadczą między innymi masowe strajki górników, jakie miały miejsce w czerwcu i lipcu tegoż roku.

Z doniesień, jakie napływały z terenu starosty (landrata) rybnickiego, można wywnioskować, że załoga paruszowickiej huty nie pozostawała bierna, skoro pod rzekomym wpływem "agentów bolszewickich"  przygotowywała się do strajku.

Wzrost radykalizmu społecznego nastąpił w wyniku zwycięstwa Wielkiej Rewolucji Październikowej. W lipcu 1918 roku proletariat górnośląski stoczył z imperialistami wielką bitwę o skrócenie czasu pracy. W wyniku powszechnego strajku robotników, przede wszystkim przemysłu górniczego, robotnicy odnieśli wielki sukces, ponieważ czas pracy został skrócony do 8 godzin pracy, co zaczęło obowiązywać od 1 stycznia 1919 roku. 

Dalszymi sukcesami, między innymi i załogi paruszowickiej, było wprowadzenie urlopów taryfowych i przydział węgla deputatowego ( w hucie " Silesia" 8 ton dla rodziny; 1.5 tony dla kawalerów)

Tymczasem potężna kontrofensywa armii sojuszniczych zadała druzgocące ciosy najpierw armi austro-węgierskiej, a następnie armii niemieckiej, co przyśpieszyło wybuch w dniu 9 listopada 1918 roku rewolucji w Niemczech. Upadło cesarstwo niemieckie, a na jego gruzach powstała republika; 11 tegoż miesiąca Niemcy podpisały akt kapitulacji. Skończyła się I wojna światowa.

Huta Silesia w Rybniku w dobie powstań i plebiscytu 

Rewolucja listopadowa w Niemczech przyniosła dość znaczne zdobycze klasie robotniczej. Rozporządzeniami z dnia 23 listopada i 17 grudnia 1918 roku usankcjonowano 8-godzinny czas pracy; podwyższono zarobki o 25% wszystkim kategoriom robotników przemysłowych, co nastąpiło w wyniku porozumienia przedstawicieli robotniczych związków zawodowych z rzecznikami pracodawców; wszelkie znaczenie miało rozporządzenie z 23 grudnia tegoż roku, które regulowało uprawnienia wydziałów robotniczych w poszczególnych zakładach przemysłowych, przekształconych w roku następnym w rady zakładowe.

W hucie paruszowickiej pierwszym przewodniczącym rady zakładowej został Józef Tyrtania. Ustalono również dodatek na dzieci ( na jedno dziecko pracownika 20 feningów miesięcznie). Wreszcie pracodawcy zobowiązali się do uznawania robotniczych związków zawodowych jako do upoważnionych do pertraktacji z kapitalistami. Niewątpliwie, że powyższe osiągnięcia klasy robotniczej były następstwem radykalizacji politycznej, jaka nastąpiła i zaistniała w Niemczech, a która zmusiła Związek pracodawców Górniczo- Hutniczych do pewnych ustępstw na rzecz klasy robotniczej.

Do zakładu hutniczego w Paruszowcu zaczęli wracać zdemobilizowani pracownicy. Wielu spośród powołanych do wojska nie wróciło, bo polegli na różnych frontach wojny, wielu ostało się na zawsze kalekami. Z braku danych dotyczących Ligoty-Paruszowca można jedynie ogólnie podać, że z ówczesnego powiatu rybnickiego zginęło na wojnie 5700 ludzi, tzn. 36.7% zmobilizowanych, rannych zaś zostało 4366 żołnierzy, tzn. 27.9% zaginionych. Zarzucono w hucie produkcję na cele wojenne. Stopniowo profil tego zakładu wracał do okresu przedwojennego., tzn. produkowano towary na zaspokojenie potrzeb gospodarstwa domowego. Załoga też ustabilizowała się i liczyła w latach 1919-1921 przeciętnie dwa i pół tysiąca pracowników, z tym że zmniejszyła się liczba robotnic na rzecz robotników. Ze wspomnień starych hutników wynika, że kobiety stanowiły 30% załogi. Nie można jednak mówić o stabilności produkcji ze względu na strajki, wydarzenia polityczne i trzy zrywy powstańcze.

Wypadki z końca 1918 roku aż do wybuchu I powstania na Górnym Śląsku toczyły się na płaszczyźnie klasowej i narodowej. Uczestniczyła w nich aktywnie załoga huty paruszowieckiej. Walka robotników z kapitalistami miała charakter nie tylko ekonomiczny, ale zawierała poważny ładunek natury politycznej i splatała się z dążeniami włączenia Górnego Śląska do powstałego państwa polskiego. Po obaleniu cesarstwa w Niemczech zaczeły tworzyć się na szczeblu wyższym ( np. Rada Ludowa we Wrocławiu) i w terenie Rady Robotnicze i Żołnierskie. Taka Rada Robotnicza, złożona przeważnie z hutników, uformowała się również w Ligocie-Paruszowcu. Rady Robotnicze, jak to stwierdza jeden z historyków niemieckich, były do przełomu lat 198-1918, czyli do czasu, kiedy socjaldemokracja niemiecka zdradziła rewolucję, "prawdziwymi organami klasy robotniczej i zajmowały się przede wszystkim łagodzeniem powszechnie panującego głodu przez sprowadzanie i rozdzielanie środków żywnościowych, kontrolę sklepowych i magazynowych towarów.

Załoga huty paruszowieckiej włączyła się w nurt fali strajkowej, jaka ogarnęła w listopadzie i grudniu 1918 roku zakłady przemysłowe na Górnym Śląsku. Między innymi wysuwano postulat wypłacenia dodatkowego dodatku drożyźnianego i świątecznego oraz usunięcia znienawidzonych urzędników niemieckich. W drugiej połowie grudnia 1918 roku przybył do Rybnika i zwiedził okolice tego miasta szef głównego sztabu VI korpusu we Wrocławiu, Ernst Hesterberger. Opisując swoje wrażenia, stwierdził wyraźnie: " W wyniku tej podróży wydaje się rzeczą jasną i niedwuznaczną, że na Górnym Śląsku przygotowują się bolszewickie knowania i że tańczymy na wulkanie. 

Na skutek bardzo radykalnych wystąpień załogi kopalni Dębieńsko w Czerwionce, w czasie których interweniowało wojsko, przewodniczący Centralnej Rady Robotniczej i Żołnierskiej w Katowicach, Otto Hoersing, ogłosił w Rybnickim obostrzony stan oblężenia. W ten sposób najwyższą władzę skupił w rękach dowódza rybnickiego Grenzschutzu. Mimo to robotnicy występowali przeciw samowoli pracodawców, ich oszukańczym metodom przy obliczaniu zarobków, wstrzymywaniu wypłat za pracę i szalejącej drożyźnie. Na tym tle doszło w dniach od 7 do 15 stycznia 1919 roku do bardzo burzliwego strajku w hucie Paruszowiec.

 Dyrekcja tego zakładu obniżyła samowolnie  zarobki robotnicze, w wyniku czego cała załoga porzuciła pracę. Dozór techniczny i administracyjny zaczął wygrażać strajkującym , by w ten sposób zmusić ich do pracy. Gdy groźby te stawały się coraz ostre, strajkujący wsadzili kierownika technicznego i jednego z dozorców do brudnych taczek, wywieźli poza bramę huty i przewrócili je na ulicy. To poskutkowało, ponieważ dyrekcja zakładu spowodowała szybkie, należyte obliczenie zarobków, które poszkodowanym wypłacono w oznaczonym terminie. dopiero wtedy hutnicy przystąpili do pracy. 

W kwietniu 1919 roku hutnicy z Paruszowca przyłączyli się - podobnie jak górnicy z Rybnika do ogólnogórnoślaskiego strajku generalnego, żądając rozwiązania niemieckich oddziałów ochotniczych ( Freikorpsów ) , zwolnienia z więzień polskich działaczy politycznych i zamienienia koszar wojskowych na mieszkania. Radykalne wystąpienia robotników utwierdziły starostę rybnickiego w przekonaniu, że w powiecie rybnickim robotnicy prawie zupełnie są opanowani przez idee komunistyczne"

" Dnia 18 pazdziernika 1944 roku odbyło się w Hucie Silesii, z zachowaniem pełnej tajemnicy wojskowej, specialne posiedzenie dyrekcji huty, w którym uczestniczyli równiez przedstawiciele SS i Wehrmachtu. Narada w całości była poświęcona podjęciu przez hutę produkcji panzerfaustów. w wyniku narady w hucie przystąpioo do produkcji tej broni, kosztem likwidacji produkcji naczyń emaliowanych. W czasie tej narady dyrekcja huty została zobowiązana także do likwidacji produkowanych kasetek amunicyjnych i podjęcia w ich miejsce również produkcji Panzerfaustów. O wielkim znaczeniu, jakie przywiązywały niemieckie władze wojskowe do produkcji,świadczyć mogą ogromne rozmiary. Przewidywano, że w przeciągu kilku miesięcy huta " Silesia" miała wyprodukować aż 150 tyś sztuk Panzerfaustów. Podjęto tę produkcję bez dodatkowych inwestycj; huta uzyskała jedynie kilkadziesiąt tokarek i innych małych maszyn, które sprowadzano z innych zakładów. W hucie silesia powstał produkt finalny Panzerfaustów, przy czym poszczególne elementy dostarczały Huta Bankowa i zakłady metalowe w Olkuszu.

Sposób przygotowania produkcji Panzerfaustów, broni konstrukcyjnie jeszcze nie dopracowanej ( zbyt duża siła odrzutu), jest klasycznym przykładem charakteryzujacym poczynania władz niemieckich w ostatnim etapie wojny : broń ta była bowiem nie tylko niebezpieczna dla czołgów, ale również dla samych strzelców. Jest to szczególnie istotne, bo w Panzerfausty uzbrajano odziały Volksturmu,czyli rezerwistó rekrutujących się spośród mężczyzn powyżej 50 roku życia oraz kilkunastoletniej młodzieży, a więc ludzi ze względów fizycznych nie będących w stanie obsługiwać tej broni. Panzerfausty, w ostatnim etapie wojny masowo używane przez niemieckie wojska, szczególnie w wlkach ulicznych, pociągneły za sobą wiele ofiar wśród posługujących się nimi młodych chłopców "



Linki :

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa

Volkslista z Górnego Śląska - gdzie jej szukać ?

Kompleks Akademicki w Rybniku - architektura i historia